Wow, Miyake to jednak nieziemskie znalezisko! Fantastyczna ta spódnica, choć długość trudna, chciałoby się powiedzieć, na maksa ;-) Doskonale to połączyłaś, jednak ten błyszczący pasek mi tu nie gra i ja bym dała matowy. Poza tym, cud miód i orzeszki - uwielbiam twojego bloga!
Nie rozumiem jednego, jak można nosić coś tak brzydkiego, tylko dla metki jakiegos tam zioma, ktory był zapewne nacpany jak wymyślil owe "cudo wybiegów". To cos, nazwane spódnicą jest mega brzydkie, ma beznadziejny krój a Ty sama wyglądasz w tym paskudnie, staro, mało kobieco i "marynarka", która masz na sobie wygląda jak worek po ziemniakach ściśniety paskiem. Oczywiście buty też pozostawiają wiele do życzenia... Czasami wystarczy spojrzec w lustro i to co ma tzw "metkę" nie zawsze dobrze leży, a w ciuchach chodzi o to żeby też dobrze leżały i żebysmy my sami sie w nich dobrze prezentowali. Nie jestes ani modna w tym, ani ładna, wygladasz KOSZMARNIE...
Nie przepadam za długimi spódnicami, ale dla tej robię wyjątek. Jak trafnie zauważyła Pani La Mome - ta spódnica naprawdę ma własne życie:)
Kaka Bubu - słuszna uwaga na temat paska. Okazuje się, że zdjęcie jest najlepszym lustrem, bo można popatrzeć na siebie z dystansu. PS. Dziękuję za miłe słowa w ostatniej notce. Mam nadzieję, że na wiosnę powrócisz z nowymi pomysłami!
o wow! niesamowity zestaw....teraz to już sama nie wiem w czym Cię wolę bardziej: w retro czy takim minimalizmie i architektonicznych krojach. W każdym razie wyglądasz pięknie:)
Nie podoba mi się jej długość, jednak wzór, krój i spoósb w jaki jest uszyta mnie zachwyca.
ReplyDeleteSpódnica - dzieło sztuki !
ReplyDeleteWow, Miyake to jednak nieziemskie znalezisko! Fantastyczna ta spódnica, choć długość trudna, chciałoby się powiedzieć, na maksa ;-) Doskonale to połączyłaś, jednak ten błyszczący pasek mi tu nie gra i ja bym dała matowy. Poza tym, cud miód i orzeszki - uwielbiam twojego bloga!
ReplyDeleteNieziemskie połączenie, jestem zachwycona. Podobnie jak całym Twoim blogiem.
ReplyDeleteCiekawe połączenie :)
ReplyDeleteSpódnica wygląda jakby miała własne życie - cudowna!
ReplyDeletezaskakujesz każdym nowym postem!
ReplyDeletespódnica jest wyjątkowa, i faktycznie ciążka do zestawienia,ale udało Ci się. dobra robota:)
Obłęd!
ReplyDeleteZ pozdrowieniami,K.
Swietne połączenie - i bluzka i spódnica przypominają origami. A faktura spódnicy - cud
ReplyDeleteNie rozumiem jednego, jak można nosić coś tak brzydkiego, tylko dla metki jakiegos tam zioma, ktory był zapewne nacpany jak wymyślil owe "cudo wybiegów". To cos, nazwane spódnicą jest mega brzydkie, ma beznadziejny krój a Ty sama wyglądasz w tym paskudnie, staro, mało kobieco i "marynarka", która masz na sobie wygląda jak worek po ziemniakach ściśniety paskiem. Oczywiście buty też pozostawiają wiele do życzenia... Czasami wystarczy spojrzec w lustro i to co ma tzw "metkę" nie zawsze dobrze leży, a w ciuchach chodzi o to żeby też dobrze leżały i żebysmy my sami sie w nich dobrze prezentowali. Nie jestes ani modna w tym, ani ładna, wygladasz KOSZMARNIE...
ReplyDeleteDzięki za pomocne uwagi i miłe słowa!
ReplyDeleteNie przepadam za długimi spódnicami, ale dla tej robię wyjątek. Jak trafnie zauważyła Pani La Mome - ta spódnica naprawdę ma własne życie:)
Kaka Bubu - słuszna uwaga na temat paska. Okazuje się, że zdjęcie jest najlepszym lustrem, bo można popatrzeć na siebie z dystansu. PS. Dziękuję za miłe słowa w ostatniej notce. Mam nadzieję, że na wiosnę powrócisz z nowymi pomysłami!
Na początku pomyślałam, że to spodnie ;) a spódnica jest wyjątkowa i ma coś w sobie. Mnie się podoba jak ją zestawiłaś.
ReplyDeleteo wow! niesamowity zestaw....teraz to już sama nie wiem w czym Cię wolę bardziej: w retro czy takim minimalizmie i architektonicznych krojach. W każdym razie wyglądasz pięknie:)
ReplyDeleteprzekombinowane to jak dla mnie.
ReplyDelete